Gościwit

 

Dziś [pisane 6 maja] są moje imieniny, jakkolwiek to dziwnie brzmi w przypadku nosiciela imienia, którym w przeszłości nie był obdarzony żaden święty:
 
„Lecz ponieważ wszystkim pewnie pozostaje iść tam, gdzie poszedł Numa i Ancus, już Przemysł pełen dni, gdy ustanowił przepisy praw, został porwany do zięcia Cerery, którego za życia czcił jako boga. Po nim objął panowanie Niezamysł. Skoro tego porwała śmierć. Mnata otrzymał odznaki władzy książęcej. Po jego odejściu z tego życia Wojen objął rządy. Po jego zgonie Unisław rządził księstwem. Gdy jego życie przerwały Parki, Krzesomysł był osadzony na wysokości tronu. Po wyrwaniu go z życia, Neklan owładnął tronem księstwa. Skoro ten odszedł z życia, wstąpił na tron Gościwit. O życiu więc jak również i o śmierci tych książąt zachowuje się milczenie; tak dlatego, że oddani brzuchowi, spaniu, nieokrzesani i nieuczeni, upodobnieni byli do bydła, zaiste przeciw naturze ciało było im rozkoszą, dusza ciężarem – jak dlatego także, że w owym czasie nie było nikogo, kto by piórem czyny ich zachował pamięci. (…) Gościwit zaś zrodził Borzywoja, który pierwszy z książąt był ochrzczony przez czcigodnego Metodego biskupa na Morawach” (przeł. Maria Wojciechowska)
 
Gostivit throno successit. Horum igitur principum de vita eque et morte siletur, tum quia ventri et somno dediti, inculti et indocti assimilati sunt peccori... - tak w oryginale pisze o pierwszych ośmiu książętach z rodu Przemyślidów Kosmas z Pragi.
 
Dzisiejsi Czesi piszą moje imię przez H. To zjawisko fonetyczne odróżniające czeszczyznę od polszczyzny pojawiło się już w średniowieczu, stąd moje imię w rękopisach Kroniki Kosmasa jest nieraz rozmaicie zapisywane, czy dziwacznie przekręcane: Goztiuit, Gosthiuith, Hostivit, Hostiwit, Hostywit, Hostywyt, Hostiuith, Bostiwit, Bostiuith. W swoim życiu też już do tego przywykłem, że gdy podaję komuś swoje imię to trafiam w kognitywną niemoc usłyszenia poprawnego brzmienia imienia. Bo przy imieniu ludzie oczekują czegoś, co już znają: Dżo, Dżim, Dżon, w ostateczności Brajan. Przy nazwisku już się z powrotem włącza czujność kognitywna i nazwisko Mobutu Sese Seko Kuku Ngbendu wa za Banga to normalna rzecz. Ale imię Gościwit, wooo, waw. Niełatwo nosić w naszych czasach standardowe indoeuropejskie imię złożone typu: Ksenarchos, Świętosław, Aistulf, Artakserkses, Yudhishthira. No może w Indiach łatwiej, ale nie w kraju, gdzie imiennictwo się zbiblizowało i zlatynizowało niemal w 100%. Pozostały takie ostoje słowiańskich imion jak Mieczysław (wymyślone w XVI w. przez Kromera na bazie tradycyjnego Miećsław) czy Wiesław (wymyślone przez Wincentego Reklewskiego autora sentymentalnej poezji ludowopodobnej i sielankowej, który zmarł w 1812 r. w Moskwie, po raz drugi zajętej przez Polaków, tym razem u boku cesarza Napoleona, którego klęska była największą geopolityczną tragedią ostatnich 200 lat). 
 
Dziś są moje imieniny, gdyż kiedyś ktoś uzupełniając listę imion chrześcijańskich noszonych przez uznanych świętych, dorzucił do tej listy imiona słowiańskie. Może to było w czasach Towarzysza Wiesława, który ścigał się z Kościołem katolickim w interpretowaniu początku Polski symbolicznie ustalonego na rok 966. A może jeszcze w XIX wieku, gdy rodziły się zainteresowania indoeuropeistyką, a w naszym kręgu kulturowym slawistyką. Ale w niektórych kalendarzach moje imieniny są 4 maja albo 5 maja albo i kiedy indziej. Jakież to ma znaczenie, nie ma przecież świętego, którego wspomnienie wypada konkretnego dnia w kalendarzu liturgicznym. A patrona „oddanego brzuchowi i spaniu” można wspominać codziennie.
 
Niewielu było Gościwitów w przeszłości, niewielu jest i teraz. Może mógłbym imiennika w Czechach spotkać. Ale kiedyś byli i w Polsce. W Liber mortuorum monasterii Sancti Vincentii ordinis praemonstratensis czyli nekrologu Norbertanów klasztoru św. Wincentego pod Wrocławiem, na Ołbinie (dziś to niemal centrum starego Wrocławia – kościół św. Michała Archanioła) odnotowano, że 19 grudnia zmarli: Chvalimir. Gostiuitus. Nie podano daty rocznej, Taszycki podaje, że to ok. 1265 r. było. A w dokumentach województwa łęczyckiego z lat 1398-1400 wspominany jest ministeriał ( służebnik dworski panującego, wykonujący różne profesje w służbie łowieckiej, hodowlanej, rzemieślniczej i innych) Goscziwyt, Goszcziuit, Goszcziwith albo Gosczyuidus. Mnie też dziś niektórzy piszą przez D na końcu, nieszczęsny wpływ kolejnej fikcji historiograficznej XIX w. Światowida, skojarzenia z wid- 'widzieć', choć takich imion nie ma w językach słowiańskich. Są z wit- 'witeź, pan'.
 
Pisząc o Gościwitach, nie sposób nie wspomnieć o Słowakach. W XIX w. na fali słowiańskich uniesień niektórzy z nich noszący imię Gustav przybierali pseudonim Hostivit jak poeta Gustáv Lojko czyli Hostivít Tisovský lub dodawali sobie drugie imię jak profesor gimnazjalny Gustáv Hostivít Schmidt.
I w sumie to sympatycznie, że można w dniu hipotetycznych imienin wspomnieć o większości Gościwitów znanych w dziejach. Niechby Janowie spróbowali to zrobić.
 

 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tsitsekun

Ostatni Król Polski